czwartek, 26 kwietnia 2018



Myślę z daleka o tym co we mnie nie skończyło się jeszcze.
Bezradnie czekam ciągle na coś.
Niosę ze sobą niespójności garść.
Pięści zaciskają się przed czarną ścianą i nie wiem czy iść mam po co, gdy w ustach tylko papieros się tli.
Biała przestrzeń, puste oczy i strach.
Wszystko co mam, to kilka ran na kolanie.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz