środa, 9 grudnia 2015



Przewlekła niepewność i strach 
i dłoń zupełnie obca. 
Ale idę dalej. 
Usta mnie Twoje spragnione całują, 
otwieram oczy. 
Zamykam, zasypiam.
budzę się i jesteś...
...wciąż zupełnie obcą mi osobą.


piątek, 2 października 2015


Ktoś powiedział mi kiedyś, że zanim się nie przewrócę, nie będę wiedziała jak wstać. Chyba nadal tego nie wiem. Zasypiam z całą masą tych głupich myśli i wyobrażeń, które nigdy, przenigdy nie wydarzą się naprawdę i zaczynam nienawidzić siebie za naiwność. Ostatnio dzieje się tak wiele złego. Nauczyłam się, że można śmiać się, nie odczuwając ani trochę radości. Paranoja.
Czy można być w połowie szczęśliwym?
Patrze jej w oczy i naprawdę nie wiem co odpowiedzieć i czuje jej smutek tak głęboko, że sama zaczynam przesiąkać tymi wszystkimi okropnymi rzeczami. Czuję się jak przemoknięte książki. Jesteś w stanie wyobrazić sobie to uczucie? W tej jednej chwili uświadamiam sobie tak wiele, że zaczyna mnie to w pewien sposób przerażać. Chce Ci pomóc. Naprawdę chcę.

poniedziałek, 10 sierpnia 2015

"I nie bądź smutna więcej."


Ilekroć przekonam się, że warto, okazuje się, że wcale warto nie było.  a b s t r a k c j a.  Nie wiedziałam już czy na coś czekam, czy po prostu jest mi wszystko obojętne.




Raz na jakiś czas wydaje Ci się, że wszystko ten sens zyskało."




Chce patrzeć jej w oczy, ale tak naprawdę patrzeć.
I dotykać jej ust opuszkami palców. 
Dotykać jej ust swoimi ustami i czytać z dotyku jej dłoni. 
Czuć jej oddech na karku i miedzy udami.


wtorek, 14 lipca 2015

"Nie mogę wyjść poza ramy własnej ościeżnicy."



Białe ściany. Białe paznokcie. Biała, pusta kartka. Chciałam napisać do Ciebie list, ale wszystko już wiesz. Ja praktycznie n i c. Deszcz wyjątkowo bardzo mnie dzisiaj drażni. Nie lubię moich włosów i moich myśli. Może dobrze byłoby, w końcu, coś postanowić? A może jednak nie.. Skończyły mi się papierosy i sok pomarańczowy. Za tydzień minie dwudziesty drugi lipiec w moim życiu. Wszystko jest takie niechciane. I ciągle myślę jakby mogło być, gdyby mogło b. A może nie warto o tym myśleć? Prawdopodobnie może to albo całkowicie mnie uszczęśliwić, albo totalnie zmiażdżyć.




"Jeśli pójdę z inną, nie mów- serce Ci pękło."

środa, 8 lipca 2015

"Zamiast być w czymś jestem tylko pomiędzy."


Życie staje się poczekalnią. Pamiętasz? Czekasz, czekasz i później znowu czekasz.. I nagle staje się okropnie pusto. I jest źle. Nie słyszeć Twojego głosu. Nie widzieć Twoich oczu. Nie czuć dotyku Twoich dłoni. Nie dotykać Twoich włosów. 

"Znaleźć jakiś pozytyw. Coś miłego. Optymistycznego. Przecież wszystko nie mogło tak nagle sparszywieć."


No właśnie. Nie mogło.. A może właśnie mogło? Ta cała głupia sytuacja zaczyna mnie już śmieszyć. Chociaż, szczerze, czuje się całkiem żałośnie. Zaczynam się zastanawiać kiedy w końcu dojrzeje do podejmowania właściwych kroków. Może nigdy. Duże prawdopodobieństwo. To mogło być coś dobrego 
c o ś   d o b r e g o

Staram się odepchnąć to okropne uczucie i cały zamęt. Aż w końcu przyznaje się sama przed sobą co tak naprawdę się dzieje. I gdy mówię o tym głośno, staje się to nieznośne.



poniedziałek, 20 kwietnia 2015

"Cholera, kto wiedział, że będę stojąc tu z Tobą rozmawiać o innej drodze."


W końcu świeci słońce. Tak naprawdę świeci, bo muszę zakładać okulary przeciwsłoneczne za każdym razem, gdy wychodzę z domu. N i e, wcale nie świeci naprawdę, bo w mojej głowie ciągle przesadnie ciemno jest i zimno. I jakby tego było mało, ciągle te dziwne uczucie pustki. Brak zdecydowania, gdzie chcę być i zdaje się, że chyba nie chcę być nigdzie. Tak nie można. Tak się nie da. Więc podejmuje decyzje teoretycznie słuszną i nagle znowu jest mi wszystko jedno. Mam wrażenie jakbym istniała poza tym światem i naprawdę nie wiem co jest przyczyną. Więc zgadzam się przez chwile nie być taka marudna jak zwykle. To przełomowy moment. Być otwartym. Przez chwile naprawdę się uśmiecham. Przez chwile.



Głowa do góry.
Dorośnij.

wtorek, 10 marca 2015

Nawet, gdy jestem szczęśliwa, to wcale nie jestem. Jakie to głupie. I to, że jesteś, ale tak naprawdę wcale Cię nie ma, też jest głupie. I jest dobrze i nie jest, bo uśmiecham się, ale chwile później wcale tego nie chce i czuje się jak w pieprzonym kalejdoskopie. A chciałabym tylko znów trzymać Cię za rękę i jechać, nieważne gdzie, po prostu jechać i wiedzieć, że uśmiechasz się z tego samego powodu co ja. Ale kiedy zdecydowałam, że chce i jestem wszystkiego pewna, zobaczyłam Twój krok w tył. "Każdego dnia kiedy się budzę, myślę, że to będzie ten dzień, w którym się odezwie, a tu cisza. To są tortury." Cisza aż boli i wiem, że nie prowadzi to do niczego dobrego. To stało się tak nagle. Zupełnie jakby wszystko zaczęło się od nowa, chociaż nawet wtedy nie było  t a k. Zastanawiam się na czym stoję, ale z obecnego punktu widzenia wygląda mi to na wielką przepaść. Myślę, że chciałabym już tylko, żeby to się skończyło, obojętnie jak.



wtorek, 27 stycznia 2015

"I nawet jeśli mamy tylko milczeć i się patrzeć,
Nieważne!"


Mieszasz mi w głowie każdym spojrzeniem i głupio wierzę we wszystkie przesłodkie słowa i gesty. Chciałabym być zła i krzyczeć na Ciebie i odejść, ale chwytasz mnie za rękę i całujesz w czoło i zapominam, że przed chwilą było źle.  
K r e t y n k a. Zawsze tak było, nigdy się nie nauczę. Ale czuję straszną pustkę, jakby całe to niedorzeczne szczęście opuściło mnie wraz z zamknięciem za Tobą drzwi. Później czytam trochę sprzeczności i czuję jak moje serce robi się coraz cięższe. Ten czas pozwolił mi uwierzyć, że może być, w końcu, po prostu dobrze.
Nie może.

piątek, 23 stycznia 2015

" I mogłoby być dobrze i mogłoby być fajnie."



Nowy rok, taki zupełnie inny i taki zupełnie n o w  y. Co za banał, no ale tak jest. Nie wiem co się u Ciebie dzieję, bo zapominam zapytać. Zapominam, albo boje się. Zresztą, wszystko jest inaczej odkąd nie mogę tego kontrolować. Po prostu widzę jej uśmiech i chce wierzyć w jego szczerość. Chociaż i tak za krótko, za mało mi jest. Myślę sobie, że w zasadzie jest całkiem dobrze. Ale trwałe, mechaniczne uszkodzenie nie pozwala mi czuć się zbyt pewnie. Przyzwyczaiłam się, że wszystko zawsze tak szybko się kończy. Właściwie wszystko kończy się, zanim tak naprawdę się zacznie. Chciałabym w końcu z uśmiechem i spokojem patrzeć w przyszłość. "Szkoda tylko, że fakt, że czegoś chcemy, niekoniecznie musi wystarczać." To takie dziwne uczucie. Nie jestem pewna co tak naprawdę się dzieję, ale coś jest w tych oczach i to nie daje mi spokoju.