wtorek, 4 września 2012

"Chuj, że boli, na przekór światu zaprzecz."



Zrozumiałam, że byłam mało znaczącym epizodem. Twoje życie nigdy nie mogłoby zmienić się pod tym względem. Więc zamykam oczy, by przypomnieć sobie te banalne, szczęśliwe urywki tamtych dni. Ty zamykasz oczy i pamiętasz ogarniający Cie wtedy smutek. Znacząco różnimy się wspomnieniami. Otwieram oczy, zostawiam Cie. Otwieram się.
Nie umieram już z Twojego powodu. Ale mogę zacząć, więc  u w a ż a j.




Papierosy są złe, od piwa tracę poczucie stabilizacji. Idę do miejsc, w których nie czuję się dobrze, po to, by poczuć się lepiej. To dość niezrozumiałe. Nie słyszę słów. Nie chcę wychodzić. Wygłupiam się. Śmiejesz się ze mnie, śmiejesz się do mnie. Ładnie Ci z uśmiechem na twarzy, niech nie znika. Nie wyłączaj muzyki, teraz chcę tańczyć. Właściwie bardzo dobrze wiem, że za chwile wszystko zniknie, skończy się jak każda rzecz, którą zdążyłam polubić. Nie myślę o tym w czasie, gdy emocje przeszywają moje ciało. Chociaż na krótką chwile poczuć w sobie odłamek szczęścia. Pozwól mi.

Nie wróci. Wiem to.








1 komentarz:

  1. troche opozniona odpowiedz na Twoj komentarz :) ja tam zawsze uwielbiam spedzac z tb czas,a 2 tyg to i tak za mało : *

    OdpowiedzUsuń