wtorek, 14 lipca 2015

"Nie mogę wyjść poza ramy własnej ościeżnicy."



Białe ściany. Białe paznokcie. Biała, pusta kartka. Chciałam napisać do Ciebie list, ale wszystko już wiesz. Ja praktycznie n i c. Deszcz wyjątkowo bardzo mnie dzisiaj drażni. Nie lubię moich włosów i moich myśli. Może dobrze byłoby, w końcu, coś postanowić? A może jednak nie.. Skończyły mi się papierosy i sok pomarańczowy. Za tydzień minie dwudziesty drugi lipiec w moim życiu. Wszystko jest takie niechciane. I ciągle myślę jakby mogło być, gdyby mogło b. A może nie warto o tym myśleć? Prawdopodobnie może to albo całkowicie mnie uszczęśliwić, albo totalnie zmiażdżyć.




"Jeśli pójdę z inną, nie mów- serce Ci pękło."

środa, 8 lipca 2015

"Zamiast być w czymś jestem tylko pomiędzy."


Życie staje się poczekalnią. Pamiętasz? Czekasz, czekasz i później znowu czekasz.. I nagle staje się okropnie pusto. I jest źle. Nie słyszeć Twojego głosu. Nie widzieć Twoich oczu. Nie czuć dotyku Twoich dłoni. Nie dotykać Twoich włosów. 

"Znaleźć jakiś pozytyw. Coś miłego. Optymistycznego. Przecież wszystko nie mogło tak nagle sparszywieć."


No właśnie. Nie mogło.. A może właśnie mogło? Ta cała głupia sytuacja zaczyna mnie już śmieszyć. Chociaż, szczerze, czuje się całkiem żałośnie. Zaczynam się zastanawiać kiedy w końcu dojrzeje do podejmowania właściwych kroków. Może nigdy. Duże prawdopodobieństwo. To mogło być coś dobrego 
c o ś   d o b r e g o

Staram się odepchnąć to okropne uczucie i cały zamęt. Aż w końcu przyznaje się sama przed sobą co tak naprawdę się dzieje. I gdy mówię o tym głośno, staje się to nieznośne.