sobota, 6 maja 2017

"Los jutro znowu zabierze Cię nigdzie."


Dalej idę przed siebie, a zimny wiatr wieje mi prosto w twarz. Patrzę na swoje roztrzęsione dłonie i paznokcie bez koloru i wiem już, że wcale nie idę, a biegnę. Może dlatego wszystko ostatnio wypada mi z rąk. Uciekam od tej nieznośnej ciszy w sam środek tłumu ludzi. Wszędzie znajome twarze. Zatrzymuje sie, próbując uspokoić swój oddech. Biorę głęboki wdech. Zimne powietrze drapie mnie w gardło, zatrzymuje sie w klatce piersiowej ściskając moje serce i mam wrażenie, że za chwile pęknie. W myślach znów Cię przytulam. W moich myślach znów widzę jak stoisz w drzwiach mojego pokoju. To nic takiego. Podobno powtarzam schematy. Zastanawiam sie nad tym przez krótka chwile i rzeczywiście tak jest. Znów jakiś nieporządek w głowie. Zostawiam na chwile cały ten bałagan, wychodzę. Podajemy sobie dłonie, by poznać się w jakiś normalny sposób. Tylko, że ja wcale nie chce jej poznawać. Odwracam wzrok, bo nie chce patrzeć w jej puste, duże źrenice. Odsuwam sie, bo nie chce czuć jak dotyka mnie jej zimna, obca dłoń. Słucham naszych wersów, przypominając sobie mały zatłoczony klub i wiesz.. chciałabym tam wrócić. Przewijam te obrazy wielokrotnie, szukając Cię w tłumie, chociaż wiem, że wcale Cię tu nie znajdę. Ciebie tu nie ma. Mnie też już nie ma. Jedyna rzecz, która jest naprawdę ważna, to sprawić, żeby życie miało sens. Ja ten sens zgubiłam. 

1 komentarz:

  1. A jeżeli bez sensem w tym wszystkim byłby właśnie sens, a oczy szeroko zamknięte otworzyć ? To gdzie byś teraz właśnie była ? A przede wszystkim : z kim ?

    OdpowiedzUsuń