Życie staje się poczekalnią. Pamiętasz? Czekasz, czekasz i później znowu czekasz.. I nagle staje się okropnie pusto. I jest źle. Nie słyszeć Twojego głosu. Nie widzieć Twoich oczu. Nie czuć dotyku Twoich dłoni. Nie dotykać Twoich włosów.
No właśnie. Nie mogło.. A może właśnie mogło? Ta cała głupia sytuacja zaczyna mnie już śmieszyć. Chociaż, szczerze, czuje się całkiem żałośnie. Zaczynam się zastanawiać kiedy w końcu dojrzeje do podejmowania właściwych kroków. Może nigdy. Duże prawdopodobieństwo. To mogło być coś dobrego.
c o ś d o b r e g o
Staram się odepchnąć to okropne uczucie i cały zamęt. Aż w końcu przyznaje się sama przed sobą co tak naprawdę się dzieje. I gdy mówię o tym głośno, staje się to nieznośne.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz