wtorek, 15 kwietnia 2014

"Nie mam czasu zasypiać, nie mam siły się budzić."



Dni uciekają mi przez palce. Bezradnie patrze na swoje dłonie. Pozwoliłam trwać chwili i nie wiem gdzie teraz jestem, bo otwieram oczy czując jakby minęły trzy dni, a prawda jest taka, że minęło ich dwieście cztery. Utknęłam kompletnie tego nie chcąc. Wtopiłam się doskonale w cząstkę szarej masy nie odstając zupełnie. Myślę o tragizmie tej sytuacji i tak cholernie nie chcę tego czuć. Przeciętność przesiąknęła mnie na wskroś, tłumiąc doszczętnie resztki sił, by coś zmienić. Indolencja zawładnęła mną bez reszty i czuję się całkowicie anomalna patrząc w przeszłość.